sobota, 21 maja 2016

Od Louis'a -PRACA

PRACA

Powolnym krokiem wszedłem do stajni. Rozejrzałem się wokół. Pojawiły się nowe konie. Przydałoby się je poznać. Podszedłem do pierwszego z boksów. Stała w nim klacz. Niecierpliwie krążyła wokół. Sprawdziłem jak się nazywa. Domena. Wszedłem do jej boksu. Klacz od razu podeszła do mnie i popatrzyła z nadzieją, że ją wypuszczę. Pogłaskałem ją po pysku.
- Odważna i ciekawska jesteś. Ledwo co mnie zobaczyłaś przyszłaś zamiast być niepewna - mruknąłem w stronę Domeny.
Po chwili zdecydowałem, że i tak nie mając nic innego do roboty zajmę się nią. Szybko przyniosłem sobie jej zestaw szczotek. Powoli zacząłem czesać klacz. Domena w tym czasie była w miarę spokojna. Jedynie co chwilę odwracała łeb i patrzyła na mnie z zaciekawieniem. Ciekawe co sobie myślała? Kiedy skończyłem odłożyłem wszystko na swoje miejsce. Dosypałem jej jeszcze paszy. Na koniec sprawdziłem jeszcze czy ma wodę. Była jej jeszcze połowa jednak i tak jej dolałem. Potem pożegnałem się z klaczą i wyszedłem z jej boksu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy