TRUDNE CHWILE
-Mocno mu przywaliłaś -powiedziałam widząc na jej ramieniu krew paparazzi.
-Na początku myślałam, że to moja -wzruszyła ramionami. -Przez tego dupka będę musiała zajść szybko do sklepu kupić sobie coś na teraz.
-To niech oni wszystko nam przygotują a by kupimy ci jakąś bluzkę.. chodź -pociągnęłam ją do tylnego wyjścia. Poszłyśmy do sklepu obok. Rozglądałyśmy się i bałaganiłyśmy wśród ciuchów. Ludzie dziwnie patrzyli na krew na bluzce Cary. Jednak dziewczynka nawet ją rozpoznała. No i wtedy wszyscy zbiegli się z karteczkami. Wzięłam szybko luźną niebieską sukienkę do połowy ud i zapłaciłam przy kasie.
-Cara! Chodź, zapłaciłam i mam coś dla ciebie! -krzyknęłam a ona uciekła od tłumu do mnie. Zamknęłyśmy się w toalecie publicznej a ona nałożyła sukienkę.
-Lipna, ale trudno.. -marudziła.
-Gdyby była rozmiar mniejsza, było by ok. -stwierdziłam.
-No widzisz, nie mogłam jej przymierzyć. Nawet nie powiedziałaś mi, że ją kupujesz, dopiero terasz ją widzę.. -marudziła dalej.
-Wyluzuj, już przyszykowali nam spa, chodź.
<Cara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz