sobota, 21 maja 2016

Od Pati -PRACA

PRACA

Siedziałam, na sianie obgryzając jabłko i wpatrując się w chmury sunące, leniwie po bezkresie, nieba. Jednak, jest jeden minus, leżenia na padoku na sianie. Jeden z koni, Sawa cały czas trącała mnie nosem. Rozbawiona, usiadłam i dałam klaczy połówkę, jabłka którą zjadła, ze smakiem, a potem pobiegła do reszty koni. Znów się, rozmarzyłam o własnym koniu jednak szybko, zostałam z tego wyrwana. Trzeba było zająć, się stajennymi końmi które, zaraz będą dosiadane, przez dzieci. Zerwałam się, z miejsca i pobiegłam, do stajni. Wyczyściłam, konie każdy dostał jabłko i osiodłałam je. Po chwili, pierwszy koń stał na placu, czekając na pierwsze dziecko. Ja tym, czasem poszłam wymyć koryta na padokach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy