MOŻE OPROWADZĘ?
A więc jednak chciał, abym go oprowadziła. Tylko chciał powiedzieć to nieco...inaczej. Albo zrozumiał to nieco inaczej. E, jeden kit, przecież muszę też pokazać, gdzie jakie łąki. I stajnie. Więc bez słowa ruszyłam dalej. Znajdowaliśmy się w drugiej stajni, tu stoi najwięcej koni. W pierwszej stajni koni jest nieco mniej, bo jest też o kilka boksów większa. Tak więc poprowadziłam krętymi ścieżkami po jednej stajni, pokazałam mu siodlarnię. Jest to małe i ciemne pomieszczenie, gdzie światło często szwankuje. Nieużywane często siodła szybko się kurzą, powietrze jest suche i duszące. Otworzyłam trzy małe okna, do których ledwo dosięgnęłam. Racja, nie jestem zbyt wysoka... Natychmiast pokazałam siodło i ogłowie Viriane. Po czym udaliśmy się jeszcze do drugiej stajni, no bo tam w sumie też była siodlarnia. Tyle, że trochę większa i jaśniejsza przez duże okno na samym środku ściany. Stało tu na kozłach może z siedem czyściutkich siodeł. A na hakowatych wieszakach znalazły się ogłowia, w workach pod nimi sprzęt dla każdego konia.
- Ok. Przejdźmy do ujeżdżalni. Tylko ostrożnie z psami. Najlepiej zostawić je przed ujeżdżalnią, jeszcze kogoś spłoszymy.
Kiedy znaleźliśmy się przed dużą ujeżdżalnią musieliśmy zostawić chwilowo tylko psy.
- Siad.
Louis dał swojemu psu komendę. Moje psy automatycznie też usiadły. Były zdziwione słysząc inny głos mówiący znaną im komendę. Weszliśmy na ujeżdżalnię. Trzy osoby akurat tu trenowały.
- Możesz trenować na dużej ujeżdżalni. Albo na małej...
Powiedziałam, kiedy wychodziliśmy. Zaraz obok dużej ujeżdżalni była mała, opustoszona.
- A są jakieś odkryte?
Spytał chłopak.
- No, tam jest czworobok - wskazałam na duży plac - obok niego mała odkryta ujeżdżalnia, a za nami jest duża.
Opowiadałam o pastwiskach, jeszcze mógł zobaczyć Round Pen'y... Wreszcie chyba wszystko poznał.
- Aha. I jeszcze jeździmy w tereny zaczynając od tamtego lasu.
Rzuciłam kamień w stronę pierwszego drzewa.
<Louis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz