IT'S BEEN A LONG DAY, WITHOUT YOU MY FRIEND
Stajnia tak bardzo się zmieniła... tak dawno mnie tu nie było. Od czasu kiedy wróciłam do domu z Salinero poświęciłam się treningom i budowaniu mojej kariery. Sława zaślepiła moje oczy, a czasu nie mogę cofnąć. Teraz w sumie nie mam po co tutaj wracać, z Sam prawie nie gadamy... z każdym dniem wszystko boli coraz bardziej, to mnie przytłacza. Jeszcze niedawno dołączyłam do stajni, jeszcze niedawno powstała, a teraz? Tyle osób nas opuściło, a nawet jeśli ktoś został wszyscy się zmienili, ja też... czemu czas tak szybko płynie? Dlaczego nie da się go już zatrzymać? Tyle osób dołączyło, a ja nawet ich nie znam. Sam ma już innych znajomych, mnie już pewnie nie pamięta... w sumie sama jestem sobie winna, ale dlaczego to tak boli?!
-Dzień dobry, pomóc w czymś?-usłyszałam za sobą głos. Odwróciłam się z nadzieją że to może Sam, ale nawet jej nie znałam. Przede mną stała jakaś dziewczyna, na pewno nigdy jej tu nie widziałam. Zacisnęłam pięści ze złości, na samą siebie, ale po chwili poczułam że ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Odwróciłam się.
-Sam!
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz