HEJ
Siedziałam mimo wszystko, byłam trochę wzburzona jej zachowaniem miała gdzieś to, że ciągle galopując koniem mogła doprowadzić do wielu jego chorób takich jak kulenie czy po jakimś czasie kolka. Za nic miała wszystkie zasady. Myślała, że będzie taka fajna jak galopem dojedzie do stajni. Wątpiłam w to, że lubi konie oprócz swoich żałosnych ,,czarnych włosów'' i telefonu nie widziała chyba nic.
Dojechałyśmy do baru. Wyszłyśmy. W środku było pełno meneli i ćpunów!
Popatrzałam na nią i podeszłam do baru.
-Proszę -dałam barmanowi 50 zł -to limit tej dziewczyny, niech pije ile chce. -stwierdziłam krótko.
Hannah spojrzała na mnie jak na święte drzewo...
-O co ci chodzi? -dopytała z niedowierzaniem.
-Sory, ale nie dzisiaj, nie mam na nic ochoty, znajdź kogoś do towarzystwa.
<Hannah?? Sory, ale Lidia i tak wyjdzie z baru...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz