dziś był mój pierwszy dzień w nowej stajni. Ubrałam strój do jadzy konnej i wyszłam z domu po czym pojechałam rowerem do stajni. Pojazd połozyłam przy jednym z drzew. Weszłam do stadniny a tam przywitała mnie właścicielka. Wszystko mi powiedziała. Mogłam jeździć kiedy chcem! Poszłam oglądać stajnię. Zobaczyłam chłopaka. od razu podbiegł do mnie i powedział.
- Oliver.
- Harley - odparłam.
Chłopak złapał mnie w tali i przyciagnął do siebie. Spojrzałam się na niego a on na mnie. Jego usta zblizyły się do mnie i mnie pocałował. Przytulił mociej i tak trzymał. Ciągle mnie całował. Przygryzł moją wargę i włozył mi ręcę pod koszulkę. Chciałam uciec, ale mnie trzymał. Byliśmy w siodlarni, a on zamknął ją na klucz. Nie mogłam uciec. Oliver dotykał moich pleców i całował mnie namiętnie.
Oliver?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz