Dziewczyna zarumieniła się. Podstawiła mi talerz na stole.
-Dzięki, smacznie wygląda.
-Ale czy taki ma smak? - zaśmiała się.
Pochłonąłem to bo inaczej tego nazwać się nie dało. Byłem wycieńczony niespanie + do tego, że jechałem w środku nocy konno nad jezioro.
-Pyszne.
-I takie miało być. - uśmiechnęła się.
Wstawiłem naczynia do zmywarki, Hann zrobiła to samo.
-Chcesz coś do picia? - spytała.
-Nie.
Wyciągnąłem z kieszeni szluga i zapaliłem. Hanne wzięła swój kubek z gorącom herbatą i usiadła na kanapie obok mnie. Po skończeniu jednego wyjąłem drugiego.
-Co oglądamy? - spytałem wypuszczając z buzi kłąb dymu
-Nic o tej porze fajnego nie ma w telewizji. - zaśmiała się.
Miała rację nic nie było. Same seriale typu Trudne Sprawy. Hanne wstała i poszła w kierunku kuchni. Podążyłem za nią. Gdy ona prostowała się od zmywarki ja ją chwyciłem w talii i przytuliłem. Szepcząc powiedziałem:
-Chyba nie jesteś na mnie zła? - przygryzłem jej płatek ucha.
<Hann??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz