Po skończonym filmie, wstałem i zapaliłem.
-Idziemy?
-Gdzie ty chcesz iść?
-Przed siebie... - zaśmiałem się. - A tak na serio to na spacer.
-Ty? Na spacer?
-A co? Mi nie można. Albo lepiej weźmy konie i pojedźmy na spacer na oklep.
-No, nie wiem.
-Hann nie drocz się - podszedłem do niej i podniosłem w stylu panny młodej i postawiłem na ziemi. - To idziemy?
-No jasne.
Założyłem ogłowie Nimfie i wyprowadziłem przed stajnię.
-I gdzie chcesz jechać?
-Do lasu.
Byliśmy już na polnej drodze do lasu. Szliśmy stępem.
-A ty w ogóle czemu tu tak długo siedzisz?
<Hanne??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz