środa, 31 sierpnia 2016

Od Leona Do Kamili

~~~Kilka dni później~~~
-Jest już lepiej, jeśli twój stan się nie pogorszy, cóż, będziesz mógł wracać do domu. Ale pamiętaj, nawet jeśli wrócisz nie możesz się przeciążać. -Lekarz patrzył na mnie surowo.
-A co ja? Przecież nic mi nie jest! -zacząłem protestować, a lekarz podniósł jedną brew., Westchnąłem z rezygnacją. Cieszyłem się że na kulach nie musieli uczyć mnie chodzić, znajomość z Patrickiem robiła swoje.
Do pokoju wpadła jakaś dziewczynka, poznałem w niej Emmę. Córkę mojej przyjaciółki Eleny. Czarnowłosa wskoczyła na łóżko i przytuliła się do mnie.
-Jak cię czujesz wujku? -zapytała a jej zielone oczy błyszczały z szczęścia. Zawsze się nią opiekowałem, potem jakoś nie miałem czasu.
-Dobrze, a gdzie mama? -zapytałem a dziewczynka wytłumaczyła że rozmawia z lekarzem. Pokiwałem głową, a ta znów się do mnie przytuliła. W tym momencie weszła Elena.
-Lewy! Mój ulubiony chłopak na świecie! -wykrzyknęła z uśmiechem. Podeszła i przytuliła mnie.
-Elena! Co wy tu robicie? Mieliście być za granicą, w Bułgarii, co nie? -zapytałem, a ta odsunęła się i usiadła na łóżku.
-Tak, ale Erik nie mógł wyjechać. Jedziemy za miesiąc. Jak się czujesz? -w momencie gdy dziewczyna zapytała, do sali weszła Kamila. Zamurowało ją z wrażenia, nigdy nie poznała Eleny.
-Eleno, Emma, poznajcie Kamilę. Moją dziewczynę -powiedziałem gdy Kama podeszła do łóżka.
-To ty jesteś Kamila? Leoś dużo o tobie opowiadał, same dobre rzeczy! -Elena wstała i wyciągnęła rękę w stronę Kamy -Jestem Elena, a to moja córka Emma.
Kamila spojrzała na dziecko które ciągle się do mnie przytulało. Spojrzałem na Kamilę i uśmiechnąłem się.
<Kama?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy