-Ja mogę być twoim wsparciem.
-Na razie nic nigdy w tym kierunku nie zrobiłeś.
-Ja sobie sam nie daje rady, a nie chcę abyś ty na tym traciła. Kocham Cię jesteś moim światem.
Przytuliłem ją, pocałowałem ją.
-Nie odlatuj, bo moje życie straci sens. Jedyne co trzyma mnie przy krainie żywych to ty.
Tuliłem ją. Chwilę, a potem poszedłem po szczotkę do zamiatania podłogi i zamiotłem większe kawałki szkła. Potem odkurzyłem, jakoś się to wyjaśni.
-Chcesz się czegoś napić? - spytałem ją.
-Herbaty.
Zagotowała się woda i zalałem herbatę.
-I co nadal chcesz wylatywać?
Usiadłem obok niej i ją objąłem.
<Hanne??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz