NOCNY DYŻUR
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko. Ja złapałam Sfill'a za wodzę i przytrzymałam go gdy dziewczyna wskakiwała na ogiera. Podałam jej wodzę i sama weszłam na Szarant'a.
-Na razie musisz zapoznać się z tym koniem. Chodź na halę. -dałam koniu łydkę i ruszyłam stępem w stronę hali. Dziewczyna zrobiła podobnie i zaraz biodrami pogoniła konia by trzymać się bliżej mnie.
Chwile potem stępowałyśmy na krytym placu. Dziewczyna była bardzo zafascynowana koniem i co chwilę chwaliła go. Kiedy doszłyśmy do kłusu na początku miała malutkie problemy bo koń był zainteresowany całkiem czym innym niż jazdą. Jednak Sarah była uparta i wiedziała czego chce. Koń szybko skupił się na wykonywanych czynnościach. Bardzo ładnie wykonywał zadania takie jak wolty i zmiany kierunków. Robiłyśmy krótkie przerwy i ćwiczyłyśmy kłus z stania, oraz ładny chód. Ćwiczyłyśmy jeszcze kłus ćwiczebny i dostosowywanie tępa. Doszłyśmy do galopu, na który Sfill tylko czekał już gdy Sarah usiadła w siodle na zakręcie i docisnęła łydkę a on pogalopował zawzięcie. Ona trzymała go pod kontrolą i tak jak jej zaleciłam robiła wolty w wolnym galopie. Więc zwolniłyśmy tępo, pokłusowałyśmy i stępem ruszyłyśmy w stronę zamarzniętego jeziora.
<Sarah?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz