czwartek, 14 stycznia 2016

Od Samanty

KIELISZEK MOŻE DWA

-Jeśli byś chciał..
-Ja mojej Yui bym nie chciał? To by było głupstwo.
Przytuliłam się do niego z płaczem.
-Ale na początku zajedźmy do moich rodziców. Muszę im o tym powiedzieć.

**** W domu rodziców****
-Hej.
-O Sam.
-Ehh. Mamo może osiądźmy.
-Ależ co się Sami stało?
-Usiądźmy.
Siedzieliśmy.
-Mamo.. Tato.
-Jesteś w ciąży.
-Mamo. - chwyciłam Max'a za rękę.
-Jak już zdążyliście zauważyć Max to mój chłopak. Ale nie o to tu chodzi. Mój do spłoną.
-Co?! Byłaś w nim? Nic Ci nie jest.
-Mamo! Nie nie byłam w nim. Byłam u Max'a. Ale ten pożar to ja wywołałam. Zostawiłam żelazko na bluzce.
Sprawa została rozwiązana. Powiedzieli, że wyremontują mi dom. Ale już ostatni raz.

 ****W domu Max'a****

Usiadłam na biodra Max'a.
-Dokończmy to co zaczęliśmy..

<Max??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy