NOCNY DYŻUR
Jechałam za Rosal, jak mi kazała. Jechałyśmy, jechałyśmy...Nagle ujrzałyśmy je. Sfill od razu chciał wejść na jezioro zachęcając do tego jeszcze Szaranta, który także chciał koniecznie się dowiedzieć, dlaczego ta woda nie jest wodą.Kiedy Sfill podbiegł tak, że prawie wszedł na jezioro, gwałtownie go zatrzymałam, co próbowałam zrobić już wcześniej. Niestety, było za późno i wylądowaliśmy na lodzie, daleko od brzegu.
-Sarah!-usłyszałam, po czym lód się pod nami złamał i wpadłam do lodowatej wody.
Byłam pod lodem. Ładnie! Zaczęłam rozglądać się za Sfillem. Moje łzy mieszały się z kroplami. Zauważyłam, że zmieścimy się razem w niewielkim otworze, jaki utworzył się, kiedy lód się załamał. Chwyciłam Sfilla za wodze i wypłynęliśmy tak, że było widać nasze głowy i szyje. Próbowałam wyjść trzymając konia za wodze. Nagle opuściły mnie siły. Wpadłam do wody z powrotem. Tym razem nie próbowałam wyjść. Trzymałam się grzbietu Sfilla. Nagle usłyszałam, że jedzie...karetka! Rosal miała komórkę przy sobie i zadzwoniła po karetkę! Przybiegli ratownicy, po czym wyciągnęli mnie. Ja opierałam się.
-Nigdzie bez niego nie idę! Sfill! Sfill!-darłam się.-Sfill...-szepnęłam nieco spokojniej. Rosal odstawiła Szaranta do stajni i pojechała ze mną do szpitala. Tam na sali podłączyli mi odpowiednie rzeczy i pozwolili Rosal wejść.
-Czy...będziesz chciała jeszcze jeździć na Sfillu?-spytała siadając na moim łóżku.
-Tak...-szepnęłam cicho, ale pewnie.-Nic mu nie będzie?
-Zabrali go, ale...dostałam telefon, że jest w złym stanie...Teraz leży w swoim boksie...-odparła ze smutkiem kręcąc głową.
-Kiedy wyjdę? Chcę go zobaczyć!-odkryłam kołdrę, ale powstrzymała mnie kroplówka podłączona do mojej ręki. Spojrzałam na Rosal błagalnym wzrokiem.-Proszę, Rosal. Chcę stąd wyjść.
-Zobaczę, co da się zrobić.-Powiedziała i wyszła.
***
Byłam już w swoim pokoju. Czułam się o niebo lepiej. Poszłam od razu do Sfilla. Biedactwo, leżał w kącie swojego boksu. Wzięłam swój najcieplejszy koc, jaki miałam i okryłam go nim.
-Biedaku, w co ty się wpakowałeś?-szepnęłam i usłyszałam kroki.
Odwróciłam się i moim oczom ukazała się postać Rosal.
<Rosal? Biedny Sfill :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz