PIERWSZY DZIEŃ W STAJNI
Cały czas słyszałam jego słowa w mojej głowie "nikt nie zastąpi mojej Yui." To było takie miłe. Nikt tak jeszcze do mnie nie powiedział. Nie wiem na prawdę kim ja jestem. Tyle zdarzeń w moim życiu zawsze mnie zmieniały.
Popatrzyłam na niego moimi wielkimi niebieskimi osobami. Uśmiechnęłam się.. Uśmiechnęłam się szczerze i wesoło. Max odwzajemnił uśmiech, ale z znakiem zapytania.
-Jedźmy. Dziękuje.
-To jedźmy.
Popędziłam konia w galop i jednym susem przeskoczyliśmy rów. Uśmiechnęłam się do Julii która patrzyła się na mnie.
-Gdzie jedziemy? - spytała Ros.
Popatrzyłam się na Max'a i Julię.
-Może nad jezioro. - zaproponował Max patrząc na mnie. - Upalnie dzisiaj to może byśmy się pokąpali.
-To nad jezioro. - uśmiechnęła się Rosal.
****Nad Jeziorem****
Weszliśmy do wody.
-Płyniemy? - spytał się Max
-Jasne. - odpowiedziała - Julka idziesz?
-Nie zostanę na brzegu.
-Aha.
Płynęliśmy przed siebie. Gdy byliśmy już na gruncie moich pośladków. A max'a ud. Jestem niską osobą mam zaledwie 168cm wzrostu. A Max to wysoki chłopak.
-Max poczekaj.
Chłopak ustał i odwrócił się w moją stronę. Podeszłam do niego i zarzuciłam ręce na jego szyję przytulając się do niego. Przytulił mnie. "Raz kozia śmierć" pomyślałam. Zaczęłam pocałunek.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz