RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ
Jechałyśmy cwałem. Konie pędziły przed siebie. Poprawiłam toczek. Było dosyć ciepło a słońce późno zachodziło więc można było długo zostawać w terenie. Wjechałiśmy na jakąś małą polankę obok której widać było bardzo duże jezioro. Wjechałam w wodę. A potem zaczęłam galopem jechać po brzegu. Woda wydawała piękne dźwięki. Nagle zobaczyłam kilka dzikich Kocham ni które pasły się obok jeziora.
-Widzisz? - Spytałam się dziewczyny.
-Dzikie konie? Tak... - Odparła a ja na nie popatrzyłam. Był tak czarny jak węgiel koń, obok niego brązowy koń w bia)łe plamki a z boku dwa źrebaki z taką samą maścią. Uśmiechnęłam się. Potem lekko napięłam łydkę a Rose przeszła na kłus.
<Charlotte?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz