RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ
Popatrzyłam to na klacz to na źrebaczka.
-Możemy...-Oparłam i odwróciłam się na pięcie. Podeszłam do małego wieszaczka z "sznurkami". Zabrałam pierwszy lepszy uwiąz . Zanim jednak zdążyłam się odwrócić w drzwiach już stała Charlotte z ogłowiami. Ona założyła mała klaczka. A ja dużej klaczy. Poszłam się do wyjścia ze stajni, a gdy już wyszłyśmy skierowałam się do ujeżdżalni.
~~Kilka minut później~~
Klacz:
Była bardzo szybka. Nigdy nie widziałam tak szybkiego konia. A mały źrebaczek z umiejętności był też bardzo podobna do matki. Ale widać było że jest dosyć ciekawska. Na pewno takie konie mogły by być czempionami.
~~Dwadzieścia minut później~~
Przyglądałam się konikom .Ale nagle pomyślałam o bardzo ważnej rzeczy.
-Musimy je jakoś nazwać!
Charlotte zaczęła się zastanawiać. Ale jednak ja byłam szybsza.
-Klacz ..(okaże się po wyborze w stajni)..! A źrebak...
Tym razem nie miałam pojęcia. Ale dziewczyn a już miała pomysł...
<Charlotte?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz