MAŁY WYPADEK Z PSEM
-Ymm tak.. -zakręciłem koniem tak by nie pokopały się. -chciałbym mega dobrze jeździć. tylko nie wiem u kogo będzie lepiej u Max'a czy Samanty.
-Samanta ostatnio nie jest zbyt często w stajni, szybciej byłoby u Max'a, ale kto lepiej uczy to nie wiem.
-Wolę od razu zacząć, im szybciej tym lepiej. -stwierdziłem. -A da się z koniem biec a on by też biegł.. to znaczy,, kłusował?
-Jasne -chłopak pociągnął konia i zaczął biec. Chciałem zrobić to samo, ale koń sam porwała się za drugim do przodu.
-Zaczeekaj -śmiałem się ciągnięty za koniem próbującym wyścignąć drugiego. W końcu użyłem swojej męskiej siły i jednym ruchem zatrzymałem go. -Nie rozpędzaj się koniu. -poklepałem go i powoli ruszyłem truchtem z koniem. Za moment dogoniliśmy Lou.
-Co ty na piwko? -zapytałem faceta.
<Louis??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz