WYCIECZKA W TEREN
- Tak. Jestem Chris. - powiedziałem do czerwono-włosej dziewczyny.
- Choć, zaprowadzę cię. - odparła z uśmiechem i ruszyła. Pobiegłem za nią, aż w końcu dotarliśmy do dość dużego budynku, gdzie były przechowywane siodła, ogłowia, szczotki itp. Wziąłem to co było mi potrzebne, zobaczyłem że dziewczyna również bierze na ramię jedno z siodeł.
- Też będziesz jeździła? - spytałem.
- Jasne. W końcu po to jestem w stadninie. - odparła z lekkim sarkazmem. Poszedłem do stajni i wyprowadziłem z niej ogiera o imieniu Sfill, a Sophi poszła po swoją klacz Heven. Szybko oporządziłem konia i pierwszy wjechałem na ujeżdżalnie. Ogier był nieco zdenerwowany, ale szybko przyzwyczaił się do mnie przyzwyczaił, był posłuszny i poruszał się z gracją. Sophi przez chwilę przyglądał się jak jeżdżę.
- Wolisz zostać tutaj, czy jechać ze mną w teren? - powiedziała, tak jak by odpowiedź była oczywista.
- Co to za pytanie. - zaśmiałem się i pojechałem za nią coraz bardziej oddalając się od stajni. Dziewczyna jechała pierwsza, szybko zrównałem się z nią.
- To co ścigamy się? - uśmiechnąłem się.
<Sophi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz