PRACA
Dzisiaj trenowałem na małej hali jeździeckiej z Ekwadorem. Doskonaliliśmy ujeżdżanie. Koń grzecznie wykonywał każde zadanie jakie mu dawałem. Nie mogłem zaprzeczyć temu, że był on bardzo inteligentny i posłuszny. Dobrze mi się z nim pracowało. Podczas całego treningu byłem na hali tylko ja i Ekwador. Nikt tu nie wchodził. Kiedy minęło półtorej godziny postanowiłem zakończyć na razie ćwiczenia. Wróciłem z koniem do stajni. Wpuściłem Ekwadora do jego boksu. Sprawdziłem czy ma jedzenie i picie. Niedużo pozostało mu wody więc postanowiłem jak najszybciej to uzupełnić. Po chwili skończyłem. Ściągnąłem Edwadorowi ogłowie i siodło. Zaniosłem je do siodlarni. Odnalazłem jeszcze w sprzęcie konia jego szczotkę i wróciłem do niego. Stanąłem obok Ekwadora i zacząłem go czesać. Kiedy skończyłem wypuściłem go jeszcze na pastwisko. Powolnym krokiem szedłem przed siebie. Podszedłem do płotu gdzie był przywiązany Abbys. Odwiązałem go i mocno trzymając smycz ruszyłem do domu. Musiałem się pospieszyć, bo akurat dzisiaj miałem swoją zmianę w barze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz