sobota, 16 kwietnia 2016

Od Louis'a - praca

PRACA
Siedziałem na trawie opierając się o ścianę stajni. W mojej ręce spoczywała książka. Obok mnie znajdował się Abbys. Łeb miał położony na moich kolanach. Wolną ręką głaskałem go po nim delikatne. Siedziałem czytając, nie zwracając uwagi na nic. Nagle poczułem, że ktoś klepnął mnie w ramię. Od razu zamknąłem książkę i spojrzałem na tą osobę. Przede mną stały dwie dziewczyny z końmi. Schowałem książkę do torby i wstałem.
- Potrzebujecie coś? - zapytałem niepewnie.
- W sumie to tak jakby… - powiedziała pierwsza.
- Mógłbyś… Zająłbyś się końmi, bo akurat teraz musimy lecieć jak najszybciej do pracy, ponieważ przed chwilą dzwonił nasz szef, że zaszły zmiany w godzinach pracy - zapytała druga i spojrzała na mnie z nadzieję.
- No… Okej - odpowiedziałem po chwili zastanowienia.
- Dziękujemy - powiedziały jednocześnie i przekazały mi konie.
Westchnąłem i zabrałem się za oporządzenie wierzchowców. Były dość spokojne. Powinno pójść łatwo i szybko. Przyjrzałem się dokładnie koniom. Pewnie były w terenie, bo całe były zabłocone. Czyli najpierw przydałoby się je umyć. Poszło mi to szybko i sprawnie. Konie całkowicie się podporządkowały i nie robiły żadnych problemów. Z resztą rzeczy też poszło równie łatwo. Nie minęło dużo czasu zanim wypuściłem je na pastwisko, a sam wróciłem do Abbysa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy