PRACA
Weszłam do stajni. Dzisiaj było tutaj wyjątkowo ciepło. Podeszłam do jednego z pustych boksów i zabrałam widły. Potem zaczęłam nabierać siano. I odkładać je na małą górkę obok. I tak po kolei. Nakładam siano, odkładam obok. Nakładam odkładam. Ale to co było najbardziej trudne to wytrzymanie z rżącymi końmi.Po chwili boks był czysty. Więc odwróciłam się i nałożyłam na widły czyste siano. I włożyłam je do boksa. I znowu zaczęłam pracę...
≈Kilka minut później≈
Strąciłam siano z czarnych spodni. Takie sprzątanie trochę zajęło. Bo jak na złość Ami cały czas biegała po stajni. Poczułam ulgę kiedy ostatni raz włożyłam czyste sianko do boksu. Potem tylko odłożyłam widły, i zamiast nich chwyciłam wiadro. Odkręciłam kranik i wlałam do niego wodę. Była na pewno bardziej czysta od poprzedniej . Potem przelałam ją do poidła i koniec...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz