NOWE MIEJSCE
Dalej byłem oszołomiony wczorajszym wydarzeniem i nie wiedziałem o co chodzi. Dosłownie, nie miałem pojęcia czym tak zasmuciłem Hailie, przecież nie powiedziałem nic złego.
Podszedłem do Ekwadora i spojrzałem na Viriane, w nadziei że zobaczę tam dziewczynę. Niestety jej tam nie było.
Wyprowadziłem wałacha na zewnątrz, kiedy usłyszałem znajome mi kroki.
-Hailie!-krzyknąłem i podbiegłem do niej kiedy tylko zdołałem namierzyć ja wzrokiem. Dziewczyna zaczęła skręcać ale złapałem ją za rękę. Nie wiedziałem co zrobiłem, wiedziałem tylko jedno - zrobiłem coś strasznego, zasmuciłem dziewczynę na której tak bardzo mi zależało.
-Hailie proszę...-powiedziałem i klęknąłem na kolana przykładając jej rękę do moich ust i całując ją czule.-Nie wiem co złego powiedziałem, nie chciałem Cię urazić niczym co wczoraj padło z moich ust. Chciałem Ci tylko powiedzieć że czuję coś wyjątkowego do Ciebie, ale nie chciałem żebyś poczuła się przyciśnięta do ściany. Nie sądziłem że to Cię tak dotknie. Na prawdę Cię lubię, proszę...-wyszeptałem, całując ją ponownie w wierzch dłoni.-Przepraszam, proszę powiedz co zrobiłem nie tak, poprawię się.-powiedziałem dalej klęcząc i trzymając jej dłoń przy moich ustach.
<Hailie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz