COŚ CZEGO JESZCZE NIE BYŁO
-Więc..-droczyłem się.
-No?
-Zrobimy..
-No? -już była podirytowana.
-Razem..
-Nie osobno.. no mów -wzdychała.
-Coś odlotowego!
-Serio nie masz pomysłu.. -założyła ręce na piersiach.
-Mam, wsiadaj do mojego auta! -zaśmiałem się z na jej ustach pojawił się w końcu uśmiech.
~Na miejscu~
Kazałem jej zamknąć oczy i poprowadziłem ją do muru.
-Otwórz oczy!- powiedziałem a ona zobaczyła tylko dwu metrowy mur.
-Co to ?! -skrzywiła się nie spodziewając się tego.
-Widzisz to drzewo? -pokazałem jej rozłożystą jabłoń.
-No i ??
-Wejdziemy na nią i przeskoczymy mur. -powiedziałem jakby to było takie oczywiste.
-Co tam jest?
-Zobaczysz.. -wchodziłem kolejno pierwszy po gałęziach pomagając Ari w końcu ustaliśmy na murze.
-To zoo debilu! Tu są kamery! -pokazała mi palcem.
-Wiem, mój kumpel jest w ochronie, luzik -uśmiechnąłem się i usiadłem na cegłach a potem zeskoczyłem. -Skacz.. złapie cię
<Aria? Idziesz na całość?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz