PRACA
Wzięłam Nerisę na round-pen. Kobyłka nie sprawiała w stępie żadnych kłopotów. Głaskałam ją co chwilę. W kłus przeszła po kilku zawołaniach. Ogólnie wydawało się dobrze. W galopie jednak nie panowałam totalnie nad tym co robi. Skręcała, kręciła, ryła. Musiałam schodzić jej z drogi by jej mnie nie z taranowała. Ledwo zastopowałam ją batem. Wzięłam ją na uwiąz i trzymając ją biegłam przy niej galopem. Korygowałam od razu zad i to by biegła po okręgu. Jakoś to wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz