PRACA
Otworzyłam jedno oko, zaraz potem drugie. Ziewnęłam przeciągle, czując ciepło dawane przez promienie słońca. No właśnie. Słońca?! Jak oparzona, wyskoczyłam z łóżka, i spojrzałam na zegarek, który leżał na moim biurku. Była 10:37! Czyli spóźniłam się, bo już 9 miałam czyścić konie. Jak najszybciej mogłam chwyciłam torbę, w której trzymałam wszystkie potrzebne rzeczy, czyli:
Toczek, buty, bluzę. Przegarnęłam jeszcze raz wszystkie rzeczy, a dostrzegłam notes i ołówek. Ale w tym notesie było coś zapisanie. Włożyłam rękę do torby, żeby po chwili przeczytać to:
Dzisiaj mam zrobić "toaletkę" nowym koniom. O imionach Titori i Grow Stil.
Na tym notka się skończyła.
-Ok - Powiedziałam do siebie i zaczęłam się przebierać. Nie ubrałam nic nadzwyczajnego, to co zawsze. Zrobiłam resztę obowiązków o poranku i wyszłam na dwór. Nie trwało to długo, bo już po chwili stałam w stajni... Zaczęłam pracować. Nie było tak źle jak zawsze, Rosal się postarała z łagodnymi koniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz