Riny
Podeszłam do boksu młodego ogierka. To postawny, śliczny koń. Wzięłam go na uwiąz. ogólnie właścicielka nie powiedziała czy uczyć go konkretnie na jakiś sport. Więc skupiam się na samym zajeżdżaniu, a potem może sama zaproponuje to do czego koń będzie się nadawał. Poszłam z koniem na round-pen. Stęp w obie strony. Koń nie był rozleniwiony, lecz żywo szedł. Miałam krótki bat w dłoni na pokazywanie czego chce, ale nie było on do bicia, nigdy nie uderzyłabym konia. W kłus koń na początku nie mógł wejść, gdy zacmokałam przeszedł w galop ale szybko go uspokoiłam. Wtedy stępował. Drugie podejście. Koń na początku wyrywał lecz nie przeszedł do galopu. Utrzymywał kłus. Miał dużo energii i ciągle chciał galopować. A żeby praca była bardziej efektywna, postanowiłam rozpędzić konia tak by się zmęczyła apotem z nim pracować. Zaczęłam poganiać konia a ten zarywał zakręty i wyrabiał niesamowity pęd. Potem z trudem go zagoniłam by biegał w drugim kierunku. Koń po kilkunastu minutach koń zwolnił. Więc chciałam by kłusował, koń swobodniej kłusował więc zaczęłam ćwiczyć zmiany chodów. Kłus-stęp. Stęp- kłus. Kłus- galop (chwileczka). Galop- stęp. Długo stęp. Kłus -stęp. Stęp -galop. Wtedy zobaczyłam pierwsze krople potu. Więc rozstępowałam 20 minut konia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz