"PRACA"
Dochodziło południe, a miałam jeszcze tyle pracy, że nie opłacało mi się wracać do domu. Skierowałam się więc w stronę najbliższego sklepu i kupiłam sobie coś do jedzenia. Po posiłku wróciłam do Stajni Nimfy. Zobaczyłam dzieci czekające na jazdę przy przydzielonych przez instruktora koniach.
- Cześć! - krzyknęłam do dzieci z lekkim uśmiechem na ustach. - Pomóc wam w czymś? - zapytałam.
- Ja poproszę... - powiedziała może 13 letnia dziewczyna, która wyglądała na zagubioną.
- Jesteś tutaj pierwszy raz? - zapytałam, podchodząc do niej.
- Tak, zbytnio nie wiem gdzie co jest...
- Pomogę ci. Jestem Sophia. - podałam jej rękę.
- Jessica. - odwzajemniła gest. Spojrzałam na przydzielonego jej konia i zobaczyłam, że to Domena.
- Dobrze, to idź po szczotki, siodło i ogłowie. Ja ją wyprowadzę. - poleciłam. Dziewczyna ruszyła szybkim krokiem w stronę siodlarni, a ja wyprowadziłam klacz, jak zwykle kręcącą się niecierpliwie po boksie.
Pomogłam dziewczynie założyć ogłowie i siodło, ponieważ klacz nie należała do najniższych. Z resztą Jessica bardzo dobrze sobie radziła. Chwilę po zakończeniu siodłania rozpoczęła się jazda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz