PRACA
Ten dzień można nazwać jak zwykle. Dlaczego? Bo w dzień, w dzień, wszystko dzieje się tak samo. Na przykład podam ten dzień. Siedziałam na płocie spoglądając na stajnię. Słońce kolejny raz dawało po sobie znaki. Wiatru nie było, dlatego czułam się jak w piecu. Rozglądnęłam się na około, szukając sobie jakiegoś zainteresowania. Jednak wynikiem tego, było tylko to, że spadłam z płota. Czy chociaż jeden raz, świat nie może się postarać? Westchnęłam i ruszyłam w stronę... Nie wiedziałam gdzie idę, po prostu chciałam poszukać czegoś do roboty. I znalazłam! Aczkolwiek nie pracę tylko Rosal. Gdy dziewczyna tylko mnie zauważyła, przywołała do siebie. Podeszłam.
-Czy mogłabyś posprzątać boks Rawy? Tylko uważaj, jest prawdziwym pieszczoszkiem - Powiedziała ze śmiechem.
-Ok. - Odparłam i zadowolona poszłam do stajni. Wszystko poszło szybko i zwinnie. Ale na pewno szybciej skończyłabym, gdybym nie zatrzymałabym się żeby pogłaskać Rawę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz