Nagle się zrobił wielki harmider. Wyszedłem przed Kamilę i Michała i zakryłem ich. Słychać było jak coś krzyczą w nieznanym mi języku.
-Stójcie za mną. - szepnąłem.
Jakiś zamaskowany gościu podbiegł do mnie i złapał mnie za kark i krzyczał coś do mnie. Drugi zaś podszedł do Kamili i wędrował oczami po jej ciele. Po czym przyłożył do niej rękę i jeździł nią po jej ciele. Szybko się wyrwałem i uderzyłem do nieprzytomności owego pana. Ale sam poczułem jak już trzymają mnie dwie pary rąk i jeden z całej siły uderza mnie w brzuch. Podkurczyłem nogi z bólu. Następne uderzenie.
Stało tam jeszcze trzy kominiarki.
<Kamila??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz