COŚ CZEGO JESZCZE NIE BYŁO
- Myślę, że tak- westchnęłam cicho
W ciszy przeszłam do klusa i wolno wróciliśmy do Stajni Nimfy. Kiedy rozsiodłaliśmy konie, spokojnie wskoczylismy na największy stos siana i zaczęliśmy rozmawiać.
- Jak ten czas szybko leci...- pozkarżyłam się
- Przynajmniej leci nam czas, a my jesteśmy razem i...
- Mam nadzięję, że tak zostanie- dokończyłam za niego
Victor pocałował mnie delikatnie w usta. Odwzajemniłam pocałunek.
- Kocham cię- szepnęłam mu do ucha
<Victor?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz