TRUDNE CHWILE
-Jasne.- odpowiedziałam kiwając głową.
~~~Już w stajni nimfy~~~
-To co jedziemy w teren?- zapytała się, a w tym samym czasie głaskała swoją klacz Heven.
-Oczywiście.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Tym razem w teren pojechałam na Maszie, aby było troszeczkę bezpieczniej dla mnie. Ruszyłyśmy w stronę łąki która była obok lasu. Szczerze zaczęłam się trochę nudzić więc przyspieszyłam tępo do kłusu, tak samo jak Hailie.
-Nie za szybko?- zapytała się z trochę zmartwionym wzrokiem.- No sama wiesz to dopiero pierwszy raz po powrocie...
-Hailie żyje się tylko jeden raz, a ja już i tak ledwo się utrzymuje.- zażartowałam.- A co do życia, to byłaś kiedyś może na jakiś castingach?- po chwili zapytałem się z ciekawości.
-Nie?
-Nie?! Dziewczyno ty masz talent, dar od boga!- zaczęłam się wydzierać wymachując wszędzie rękoma.- Mówię ci jak sama nie pójdziesz to ja cię tam zaciąganie, a jak nie dam rady to dosypię ci trochę czegoś i będzie łatwiej...- zaczęłam grozić oczywiście troszeczkę żartując.
<Hailie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz