-Nie możemy chociaż raz razem pojeździć?
-No możemy, ale chciałam więcej poćwiczyć.
-To potem byś wzięła Ros. Te chwilę...
-Co?
-Takie chwilę chcę spędzić po prostu na przyjemnej jeździe konnej z moją wybranką.
Uśmiechnąłem się. Podszedłem do niej i pocałowałem.
-Kocham. - szepnołem jej do ucha.
-Ja też.
Objąłem ją.
****Po jeździe****
-Zajedziemy do mnie do domu.
-Ok.
-Poznaj w końcu mojego tatę.
-To ruszajmy.
Podjechaliśmy pod nieduży blok, który miał cztery piętra. Weszliśmy na drugie. Otworzyłem drzwi przed moją księżniczką. W korytarzu właśnie stał tata.
-To jest Kamila.
<Kamila?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz