PIERWSZE SPOTKANIE
Gdy skończyłam sprzątać stajnie , pomyślałam o Rose . Wyszłam ze stajni i poszłam do drugiej . Potem otworzyłam boks. Klacz popatrzyła na mnie nie ufnie. Pierwszy raz mnie widziała , to było normalne jak na konia . Pogładziłam jej piękną delikatną grzywę . A potem chwyciłam jej ogłowie i wyprowadziłam - Pierw zapoznaj się z innymi końmi potem po ciebie przyjdę - Powiedziałam do Rose gdy szłyśmy na pastwisko . Już z daleka było widać brykające konie . Zaprowadziłam tam też Rose i zamknęłam bramkę . Ona od razu dzikim kłusem zaczęła biegać po pastwisku . Zaczepiając inne konie . Patrzyłam na nią . Nie musiałam nic zmieniać . Bo do joun up nie jest potrzebny strój . Ale jednak po chwili pomyślałam że wszystko może się zdarzyć . Więc ubrałam buty i toczek . Popatrzyłam na swoją bluzkę:
Byłam gotowa . Jeszcze chwilę Rose pobiega i zaczynamy...
~Około 10 minut później~
Przyczepiałam klaczy uwiąz do ogłowia . Byłyśmy już na dużym Round pen . Przeszłam na środek i dałam sygnał żeby Rose przyśpieszyła . Zrobiła to z wielka chęcią . Co trochę mnie zdziwiło . No tak... To nie było to samo co oswajanie koni . Kiedyś to robiłam . Ogier Carlos to dopiero żywiołowa kula . Gdy dało mu się sygnał żeby z kłusu przeszedł na stęp to jechał galopem . Teraz klacz powoli zwalniała . Trzeba było dawać co chwilę sygnały . To zawsze było fajne...
~kilka minut później~
Klacz była już zmęczona więc przestałam . Ona od razu przestała iść . I się położyła . musiałam zmusić ją żeby wstała . Gdy w końcu mi się udało , skierowałam się do stajni . Dałam Rose marchewkę . Ona zaczęła ją zawzięcie ją chrupać . A potem nagle pyskiem pokazała grzbiet . Włożyłam na nie siodło żeby klacz się do niego przyzwyczaiła . A teraz chciała jechać . Skoro tak wsiadłam na nią . Ona zarżała wesoło . Najwidoczniej już kiedyś na niej ktoś jeździł . Już chciałam jechać ale nagle zobaczyłam jak nie znana mi osoba na mnie patrzyła ...
<Obojętnie kto, ale fajnie by było gdyby ktoś kto ma konia>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz