sobota, 2 kwietnia 2016

Od Leji -PRACA

PRACA

Usiadłam na jednym z płotów które ogradzały teren stajni nimfy . Gdy tak na nią patrzyłam coś mi się przypomniało . Że dzisiaj nie sprzątałam stajni . Chwyciłam torbę :

I poszłam w stronę stajni . Szłam żwawym ale i wesołym krokiem . Gdy tak szłam widziałam jak konie brykają na pastwisku . Ja też bym chętne tak " Pobrykała " bo był piękny słoneczny dzień . Tylko delikatny wietrzyk gładził trawę . A mała samotna śnieżno-biała chmura latała na błękitnym niebie . Choć mogłabym się założyć że gdyby nie było słońca byłoby zimno . Nie wiedziałam co będę sprzątać . Ale gdy weszłam do stajni już wiedziałam . Większość koni było na pastwisku . Więc to była idealna okazja . Odłożyłam torebkę . Chwyciłam widły i przełożyłam stare siano z boksa na górkę obok . Powtarzałam tą czynność kilka razy . Siano przyczepiało się do moich spodni więc co chwilę musiałam je strzepywać . Gdy w końcu skończyłam czyścić "Willę" konia , musiałam włożyć czyste sianko . Odwróciłam się i nabrałam na widły siano . I znowu kolejne minuty pracy ...
Gdy wreszcie skończyłam zabrałam tylko wiadro i nalałam świeżej wody do poidła w boksie . Ale teraz musiałam to samo zrobić w kolejnym boksie podeszłam do niego nie chętnie i zabrałam się do pracy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy