COŚ CZEGO JESZCZE NIE BYŁO
-Chciałem ci coś pokazać.. chodź -powoli zaczęliśmy iść w kierunku tego. Zbliżała się noc, zwierzęta na wybiegach były senne. Zatrzymaliśmy się obok zebr.
-Świetne są te zwierzęta, znasz się na nich? -zapytała.
-Średnio.
-Czyli tu nie pracujesz? -uniosła jedną brew.
-Czasem dorabiam, dlatego pokaże ci najmłodsze lwy. -uśmiechnąłem się widząc jak próbowała ukryć swoje emocje. Chyba się wystraszyła.
-Lewki, małe, kilku tygodniowe, nie musisz się bać -zaśmiałem się.
-Ja się nie boje -pewnym siebie głosem powiedziała i przyspieszyła tempa spacerowi. Po kilkunastu metrach zatrzymaliśmy się.
-To tu -powiedziałem i weszliśmy do pomieszczenia. W niedużej klatce były pod ogrzewaniem 3 małe lwiątka -Chcesz wziąć jednego na ręce? Tylko uważaj mają niezłe pazurki i zęby..
<Aria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz