SZOK
Wypisali mnie ze szpitala. Udałem się przed siebie. Odszukałem adres mojego domu, który zapisał mi lekarz. Klucz miałem przy sobie. Otworzyłem drzwi. Wszedłem, pamiętałem go. Wszystko było mi obce, ale znajome... trudno pojąć... Zobaczyłem mój telefon. Od Razu wszedłem w zdjęcia. Były tam konie ze stajni i dom. Dziwnie znajomy dom. Ach tak!! Pamiętam kłótnię między mną a jakąś dziewczyną, blądynką o bujnych włosach... jak jej Ewelina?? Zobaczyłem kontakty ,,Słoneczko''. Kto to?? Zadzwoniłem pod ten numer.
-Cześć to ja Fabian -przedstawiłem się.
-Hej o co chodzi??
-Wpadnij -szybko rozłączyłem się.
Ten głos!! Taki znajomy...Coś mnie tknęło. Chociaż będę wiedział kto to. Po jakiś 15 minutach dod omu weszła blondynka.
-Fabian co ci!!? -złapała mnie za rękę.
-Nie pamiętam cię, prawie nikogo... -chwila niewzruszonej ciszy. -Mam zanik pamięci.
<Eveline?? Może sobie coś przypominać...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz