PODWYŻKA
-Znakomicie! Klacz robi postępy, ale martwi mnie to, że Diany to wcale nie interesuje, ma Delicję dosyć spokojnego i ogarniętego konia a z nią nie umie współpracować i co i róż pożycza konie dla początkujących, idzie na łatwiznę -założyłam ręce na piersi.
-To znaczy, że konie?? -mocniej chwyciła klacz.
-Zgodnie z obietnicą jak jakiś koń z treningu zyska naszą sympatię możliwy jest zakup -dodałam. -Ale tylko jak wiesz... -szybko dopowiedziałam.
-Rozumiem -odparła Kamila.
Chwyciłam wyrzucony bat.
-Teraz uważaj -powiedziałam do Kamy.
Klacz na jego widok cofnęła się do tyłu.
-Przytrzymać ją? -zaproponowała.
-Delikatnie przytrzymaj, ale jak się będziemy wyrywać puść, żeby nic nie było wymuszane.
-Jasne -odparła.
Chwyciła ją delikatnie za kantar. Pogładziłam Arabkę. Zza placów powoli wyciągnęłam bacik, krótki i dosyć cienki. Jeździłam jej nim wzdłuż kręgosłupa. Unikała lecz nie cofała się. Odłożyłam go i wyciągnęłam ten do lonżowania. Od razu wyrwała się Kamili. Dziewczyna pogłaskała ją i ponownie chwyciła.
-Możesz do niej mówić ,,pryt-ty-ty-ty-ty" tak spokojnie to jej pomaga.
-Aha -potwierdziła Kama.
Przejechałam jej po grzbiecie, klacz była wyraźnie speszona, ale podejście Kamili uspokajało ją i klacz znosiła delikatne przejeżdżanie batem.
-Ona nie może się tego bać, a i właśnie za trening jej dostaniesz dodatkowo 300 ♦ dzięki za pomoc.
<Kama?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz