DZIWNE?
O godzinie 13:20, byłem już w mieście a ogólnie to w schronisko dla zwierząt. Miałem zamiar adoptować jakiegoś
psa, ale z tych większych. Owszem były tam duże Owczarki czy Dobermany, ale na samym końcu zauważyłem bananowy pyszczek
wystający z klatki. Był to średni piesek, patrzył na mnie swoimi żółtymi oczami. Więc już wiecie jakiego psa wybrałem,
po tym wszystkim kupiłem mu skórzaną obrożę, i powiedziałem:
-No to co jakie imię ci wybrać?- Powiedziałem patrząc na pieska.- Wiem, Banni!
Po długich zakupach miałem zamiar odwiedzić stajnię. Na miejscu zauważyłem Sam, i jakiegoś chłopaka. Nie wiedziałem co zrobić...
Nie było mnie parę tygodni przez zawody, a ona ma już nowego chłopaka?! Sam zauważyła mnie, jednak ja się odwróciłem i poszedłem w stronę
Banniego.
(Sam?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz