PODWYŻKA
-Nie ma za co i też dzięki.-uśmiechnęłam się. Przypięłam uwiąz do kantara i odeszłam w kierunku stajni. Wstawiłam konia do boksu i dałam jabłko. Stałam i wpatrywałam się w nią. Nie powiem, Diana ma oko do koni. Wróciłam do domu.
***Następny dzień***
Wygrzebałam w domu suplement dla koni Pavo MOBILITY, który dosypywałam kiedy zajeżdżałam Furię. Postanowiłam że będę dosypywała go Karypsie podczas ujeżdżania jej, ponieważ przed tym stosunkowo mało się ruszała. Przerzuciłam na ogrodzenie round peen'a czaprak i siodło. Wprowadziłam klacz na niewielki okrąg. Szło jej coraz lepiej. Nie reagowała na bat tak agresywnie jak wcześniej, nawet dała się lonżować. Przywiązałam ją do ogrodzenia. Podstawiłam jej pod chrapy czaprak. Powąchała go zaciekawiona, ale nie zrobiła nic więcej. Zaczęłam przejeżdżać nim po jej grzbiecie, ale nie reagowała. Tak samo postąpiłam z siodłem. Zapięłam luźno popręg i zaczęłam krążyć z koniem dokoła. Czułam że zaczęłam nawiązywać pewną więź z nią, a ona zaczynała mi coraz bardziej ufać.
-No dobrze mała, na dzisiaj skończymy, co?-uśmiechnęłam się do niej. Rozsiodłałam i wprowadziłam do boksu. Zaczynałam właśnie masaż t-touch kiedy pojawiła się Rosal.
-Idzie jej coraz lepie. Dzisiaj nawet ją osiodłałam. Jeszcze trochę się denerwuje kiedy wprowadzam bat, ale widać znaczną poprawę. Myślę że za kilka tygodni będzie można próbować na nią wsiąść, mogłabym spróbować. Jeśli oczywiście pozwolisz.
<Rosal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz