Siedziałam przed stajnią tak, to było to miejsce. Czekałam i byłam już po rozmowie z właścicielką czyli Rosal. Okazało się, że moje wcześniejsze obawy nie były słuszne, gdyż dziewczyna była miła. Nagle moją uwagę odwróciło coś z boku. Ujżałam jakąś dziewczynę. Z zadumą patrzyłam na jej piękne ombre. Chodzi oczywiście o włosy.
- Cześć, Causie.
Podałam rękę. Byłam przyzwyczjona się witać pierwsza.
< Samanta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz