PRACA
Chodziłam bezsensownie po terenach Stajni nimfy. Słońce się nie pokazywało, przez co było troszkę zimno, ale ja na to nie patrzyłam. Bo patrzyłam jedynie na trwę, miękką, zieloną i dosyć ładną. Ros powiedziała że mam posprzątać boks jakiemuś konikowi, bo prawie wszystkie są na pastwsku. No ale co jak co, jeden z instruktorów uczy dzieci, jak się jeździ, a ja nie mogę przejść. W końcu obok mnie przeszła grópka dzieci, kierójących się do samochodów. Chłopczyk i dziewczyna do czerwonego, w którym siedziła najpewnuej ich mama.Jedna dziewczynka, do zielonego, dosyć nowoczesnego samochodu, w którym siedziała jej rodzina. A reszta dzieci do autobusu. Szybko poszłam do stajni i przepatrzyłam wszystkie drzwiczki boksu, aż w końcu wybrałam Łexi, zaczęłam go sprzątać, wyczyściłam boks na błysk, a potem wprowadziłam klacz, to teraz trzeba wybrać kolejnego konia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz