poniedziałek, 17 listopada 2014

Od Sam

YYY...PROSZĘ.

-Ale jak to??! - łzy zaczęły mi lecieć po policzku.
-Ale to nie możliwe!
-Uspokój się. - powiedział
Coraz bardziej łzy spływały mi po policzkach.
-Ale, ale Fabian!
Czułam się okropnie.
-Ale tak nie może być!
Usiadłam aby się uspokoić. Ale to chyba nie pomogło.
-Ale ty musisz, musisz być dzielny!. - zapłakana mówiłam.
-Fabian przepraszam!
-Ale za co?
-Za to!
-Za to, że to przez zemnie to się stało! Gdybym tak szybko nie jechała! Gdybym się nie zgodziła to by się nic nie stało! Przepraszam Fabian, przepraszam naprawdę nie chciałam! Nigdy sobie tego nie przebacz, nigdy!
Patrzył się na mnie jak na wariatkę, ale ja płakałam. I nie mogłam tego powstrzymać.
-Przepraszam. - po tych słowach wyszłam.
W domu przywitała mnie Jessi. Zrobiła kolację a ja jej to wszystko opowiedziałam. Ale cały tamten wieczór płakałam.
Gdy rano o 11:00 poszłam do Fabiana. A on powiedział:

<Fabian??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy