PRZEPROWADZKA?
Odchrząknęłam głośno widząc że chłopak się zamyślił.
-To masz tutaj jakąś rodzinę? Mamę, ojca?
-Nie mam mamy.-powiedział spuszczając wzrok. Westchnęłam ciężko.
-Przepraszam.-jęknęłam i sięgnęłam po jedną z pomarańczy. Obrałam ją, odłamałam kilka kawałków i podałam je Ernestowi. Skinął wdzięcznie głową i wziął je. Zjadł je dosyć łapczywie, ale widząc mój wzrok znowu się zaczerwienił i skupił wzrok na swoich butach.
-Jadłeś coś dzisiaj?-zaśmiałam się nie wiedząc co powiedzieć, żeby przestał się tak cały czas zawstydzać.
<Ernest??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz