PRZESZŁOŚĆ NIE MOŻE WPŁYWAĆ NA PRZYSZŁOŚĆ...
Uśmiechnęłam się.
-Odwróć się.
Hugh odwrócił się. Poszłam za krzaki i tam zdjęłam brudną bieliznę, która schowałam do reklamówki. Do spodni włożyłam podpaski (dwie na wszelki wypadek). Wsiadłam do samochodu, ale za kierownicą. Hugh wsiadł na konia na którym przyjechał. Wróciliśmy do stajni.
-Odwieziesz mnie do domu.
-Jasne.
Pojechaliśmy do mnie do domu.
-Sam! Mamy dla Ciebie niespodziankę.
-Tak.
-Pojedź z nami.
-Tylko się przebiorę.
Hugh już odjechał. Pojechałam z rodzicami pod jakiś dom.
-I co?
-No...
-Co?
-To dla Ciebie.
Otworzyłam szeroko oczy.
-Nie możliwe.
-No widzisz wszystko jest możliwe.- Dali mi klucz.
-Dziękuję. - uścisnęłam ich z całej siły. - Kocham was.
-My będziemy lecieć, zapoznaj się z nową chatą. Pa
-Pa.
Dom był jedno piętrowy.
-Hugh przyjedziesz do mnie?
Podałam mu szczegółowy adres.
<Hugh??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz