środa, 16 grudnia 2015

Od Samanty

PIERWSZY DZIEŃ W STAJNI

-Arant! - podeszłam do konia i od razu go pogłaskałam. - hej. A co do Ciebie. Mogłeś nocować u mnie mam przecież jeszcze jeden pokój.
-Nie, no wiesz musiałem na drugi dzień iść do szkoły.
-Ach... Zapomniałam. Ja też, ale od dłuższego czasu nie uczęszczam na zajęcia systematycznie. Uczę się trochę w domu. Odwiedzam szkołę czasami bo w ty roku matura. A tak to nie mam innych wskazań aby do niej chodzić. Wybieram się potem na weterynarię. A ty?
-Heh. Ja też o tym myślałem.
-O to spoczko. Widać, że z twoją nogą jest coraz lepiej.
-No już coraz mniej boli.
-Aha.
Uśmiechnęłam się lekko z dwoma rumieńcami na ryjku.
-Ja muszę już lecieć jutro mam sprawdzian, a w szkole mnie już dawno nie było.
-To skąd wiesz z czego będzie i czego musisz się nauczyć.
-Zgaduję. Przerabiam wszystkie tematy po kolei sama.
-Myślałem, że ktoś ze szkoły Ci podaje.
-Nie... Niestety. Nie jestem zbytnio lubiana. Przez mój wygląd. Niektórzy biorą mnie za dziwadło. Mówią, że jestem nienormalna i, że.... Eh. No wiesz nie lubią mnie. Miałam kiedyś przyjaciółkę. Znalazła sobie chłopaka i o mnie zapomniała. Przygniotła mnie cała ta sytuacja no i przestałam chodzić do szkoły. Miałam dosyć szkolnego, życia. Moi rodzice o tym wiedzieli. Ale prosiłam ich aby w szkole nic nie robili. Zaczęło to się już w gimnazjum gdy pofarbowałam sobie pierwszy raz włosy i zrobiłam kolczyk w wardze. Dobra nie wiem po co ja Ci to wszystko mówię. Przecież to nikogo nie obchodzi. Pa
Obróciłam się i poszłam do samochodu. Pojechałam do domu. Wykąpałam się i wzięłam się za książki. Pouczyłam się z trzy godziny.
Włączyłam telewizję i oglądałam jakiś kabaret był dosyć śmieszny.
Nalałam sobie kieliszek wina. Potem znów i tak poszła cała butelka. Po tym zasnęłam.

<Max??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy