PIERWSZY DZIEŃ W STAJNI
-O hejka. Wejdź. - powiedziałam chwytając się za bolącą głowę.
Chłopak wszedł zdjął buty.
-Co Cię do mnie sprowadza? - uśmiechnęłam się.
-Tak praktycznie to nic, ale niepokoi mnie twoje zachowanie.
-Czyli?
-No to.
-No co?
Siedzieliśmy w ciszy.
-Kawę? Herbatę?
-Herbatę.
-Dobry wybór, jestem za.
Herbata parzyła się już.
-A tak wracając do naszej rozmowy. Co Cię nie pokoi w moim zachowaniu? Coś Ci przeszkadza? - powiedziałam ze smutkiem.
<Max??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz