TATUAŻ
-Nie wiem, co wybierzesz.-uśmiechnąłem ją i pocałowałem. Odepchnęła mnie.
-Oglądamy film!-powiedziała stanowczo i puściła coś. Prawie zasnąłem na tym filmie, jakiś nudny romantyk. Wstałem i wziąłem dwa kieliszki do których nalałem białego wina.
-Proszę.-podałem Milly. Spojrzała na mnie.
-Co chcesz mnie upić?-zaśmiała się. Dałem jej kuksańca w ramię.
-Zapewniam cię, że to najlepsze wino jakie piłaś.-powiedziałem i stuknąłem się z nią kieliszkiem.
-Za naszą przyszłość.-powiedziała.
-Wspólną. No i noc poślubną.-zaśmiałem się.
-A tobie jak zwykle, tylko jedno w głowie.-dodała ze złośliwym uśmieszkiem Mill. Usiadłem obok niej i objąłem ramieniem. Po chwili nasze kieliszki były puste, nawet nie zauważyliśmy, kiedy opróżniliśmy całą butelkę. Podszedłem do szafki i sięgnąłem po jeszcze jedną. Spojrzałem na dziewczynę.
-Chcesz?-zapytałem wyciągając w jej stronę butelkę szampana.
-Ale ostatni kieliszek i koniec.-powiedziała. Tak... jasne. Chyba butelka, a nie kieliszek. W sumie nie pamiętałem dalej wieczoru, za to kiedy zszedłem na dół zobaczyłem nie dwie, ale "kilka" pustych butelek. Oparłem się o ścianę, czując, że zaraz głowa wybuchnie mi z bólu. Usłyszałem kroki na schodach. Odwróciłem się. Mill nie wyglądała wcale lepiej niż ja.
-Co, głowa boli?-zaśmiałem się. Nie żeby mnie nie bolała, ale dobra.
<Milly??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz