NIEMOŻLIWE!
-Sam!-krzyknęłam, gdy zobaczyłam dwie butelki po whisky leżące na podłodze, ale to nie wystarczyło! Sam otwierała właśnie następną butelkę. Na zapach alkoholu aż zrobiło mi się nie dobrze.-Dawaj to!-syknęłam i wyrwałam jej z ręki butelkę.
-Spokojnie, może też chce się napić?-zapytała totalnie pijana.
-Sam, dobrze wiesz że nie mogę.-powiedziałam i popatrzyłam na nią z założonym rękami.
-Ha, trzeba było się zabezpieczać.-powiedziała odchylając się do tyłu z krzesłem.
-Sam, zaraz się wywalisz.-powiedziałam. Właśnie zaczęła coś mówić, kiedy runęła jak długa do tyłu. Obeszłam stół i podeszłam do niej. Wstała, ale tylko na chwilę. Widać było że wypiła o wiele za dużo, bo po chwili znowu się wywróciła.
-Dam sobie radę, zobaczysz.-powiedziała z pijackim akcentem.
-Chodź tu.-powiedziałam biorą ją pod ramię. Objęła mnie i pocałowała w policzek śmiejąc się. Przewróciłam oczami, ale sama dobrze wiedziałam, że kiedyś też tak wyglądałam. Zaprowadziłam ją do łóżka, a ja zeszłam na dół i położyłam się na kanapie. Obudziłam się rano, kiedy Sam siedziała już przy stole ze szklanką wody i głową opartą na rękach. Wyglądała jakby zasnęła na stojąco. Wstała i podeszła do niej. Chyba nawet nie zauważyła że tutaj jestem.
-Co, głowa boli?-wyrwałam ją z zamyślenia, a raczej snu.
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz