poniedziałek, 29 grudnia 2014

Od Vidiany

LORDZIE


 Akurat zajmowałam się dziećmi Rosal, kiedy do domu przyszedł ich ojciec.
 -Cześć -przywitałam się, Nic nie odpowiedział.Był rozdrażniony a ja chciałam dzisiaj pojeździć konno. Może nauczyłabym się galopować... -Wcześniej kończe -stwierdziłam. Popatrzył na mnie chwileczkę i polazł.
 Wlazłam do stajni i zabrałam jak zawsze Nissy z którą bardzo się związałam i chociaż była trudnym koniem ja dawałam rade nad nią zapanować jak powiedziała Rosal ma dla mnie taryfę ulgową.
 -Hej -usłyszałam Kamilę.
 -Cześć -zaczęłam szykować Nis.
 -Ktoś jeszcze na jazdę?
 -Co ja wim! -założyłam kantar na szyję.
 -Ym...
 -Jazde ty prowadzisz??

<Kamila??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy